займ на карту срочно без отказа с 18 лет
Na dzień przed uruchomieniem iWishera

Na dzień przed uruchomieniem iWishera

Od kilku miesięcy walczymy wspólnie  wszystkimi członkami zespołu aby stworzyć aplikacje idealną, która uczyni świat lepszym, rozwiąże problemy użytkowników, a z nas zrobi multimilionerów.

Kiedy zaczynaliśmy pracę nad iWisher-em wydawało nam się, że w dwa miesiące napiszemy aplikację, szybko zaczniemy na niej zarabiać, a po pół roku od założenia firmy już będziemy opływać w luksusy. Jedynym naszym problemem będzie – co tu zrobić z tymi „milionami monet”

No dobra, wcale tak nie myśleliśmy, wiedzieliśmy, że z aplikacją zejdzie się nam minimum 4-5 miesięcy i to z aplikacją na poziomie MVP. Przed iWisherem zdobywaliśmy doświadczenie przy dużych projektach i wiedzieliśmy, że tak łatwo nie będzie.

Ten cel osiągnęliśmy, w maju ruszyły beta testy aplikacji. Z perspektywy tego czasu mam wiele przemyśleń na temat beta testów, ale to materiał na oddzielny post.

Już jutro ruszamy – czy coś się zmieni ?

Wielu startupowców uważa,  że najtrudniej jest zbudować produkt, bo przecież po wypuszczeniu na rynek będzie on tak zajebisty, że ludzie się sami na niego rzucą. Niestety, te osoby są w błędzie. Zbudowanie produktu w przypadku startupu internetowego, gdzie produktem jest aplikacja mobilna, webserwis czy inna platforma informatyczna jest naprawdę bardzo łatwe.

Nie mówię, że przez ostatnie pół roku wraz zespołem odwalaliśmy pracę lekką i przyjemną. Było ciężko i intensywnie, ale z perspektywy całego projektu, jest to najprzyjemniejszy i najłatwiejszy okres.

Od jutra koniec z zasłanianiem się beta testami, wychodzimy na rynek i walczymy o klienta. Czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik? Pewnie nie jest i nigdy nie będzie. Dążenie do stworzenia aplikacji doskonałej jest drogą donikąd. Zawsze będzie można coś poprawić, zawsze będzie można coś ulepszyć. Odkładanie launchu tylko odwleka faktyczną weryfikację naszej idei fix.

Oczywiście marzy mi się sytuacja, że jutro, kiedy zdejmiemy hasło dla beta-testerów użytkownicy zaczną walić drzwiami i oknami, a problemem będzie tylko to czy serwer wytrzyma (mamy wirtualizację, także jakby łapał czkawki wystarczy przesunąć suwaczek).

Mimo, że wierzę, że marzenia się spełniają, to nie wierzę w to, że w życiu coś można dostać za darmo. Kolejne miesiące to czas ciężkiej pracy, czas wielkich wyzwań i trudnych decyzji.

Muszę Wam powiedzieć drodzy czytelnicy, że rezygnując z etatu cieszyłem się, że będę mógł zbudować własny produkt, coś co będę mógł wraz z zespołem stworzyć od podstaw do takiego kształtu jak chcę, bez poprawek ze strony klienta, które są zmorą pracy w agencji reklamowej. Tak samo teraz cieszę się, że będę mógł sprawdzić swoje umiejętności marketingowe i menedżerskie we wprowadzaniu produktu na rynek.

Nie będzie łatwo ale wierzę w to, że ciągle udoskonalając produkt, słuchając potrzeb użytkowników, i dając z siebie wszystko, cel osiągnę.

Czy się uda – zobaczymy. Na tablicy w biurze wypisaliśmy sobie KPI-je (dla niewtajemniczonych definicja tego skrótu), które chcemy osiągnąć. Są one bardzo ambitne, jakbym patrzył na nie z boku, pewnie bym je ocenił jako nierealne.

Strasznie ckliwy i emocjonalny wyszedł ten post, a na końcu zalatuje strasznie mądrościami na poziomie tekstów pojawiających się tym fanpage’u 

Ale jak to mawiał Donald Trump

you-have-to-think-anyway-so-why-not-think-big-quote-1

Ponieważ iWisher z założenia ma spełniać marzenia, możesz się przyczynić Drogi Czytelniku do spełnienia marzenia jego twórców i udostępnić wiadomość o tym, że ruszyliśmy na swoim swoim facebook’u (poczekaj do jutra). A nuż informacja stanie się viralem i faktycznie dowali nam użytkowników pod korek 🙂

A na koniec tradycyjnie muzyczka

 

Comments

comments

Powiązane posty: