Przez ostatnie 4 tygodnie popełniałem regularne odstępstwo od swojego cotygodniowego zwyczaju czyli publikowaniu postu co tydzień. Z uwagi, że przez 2 tygodnie byłem w Szanghaju, mój codzienny tryb pracy mocno się rozregulował i chociaż może się to wydać nieprawdopodobne, po prostu nie miałem kiedy siąść i porządnie napisać notki. Później pojawiła się jeszcze konferencja WolveSummit i po prostu nie było kiedy puścić tego w świat. W trakcie wyjazdu do Chin postanowiłem natomiast robić co innego krótkie notki a propos tego czego się dowiedziałem i pełna analiza i podsumowanie znajduje się w tym wpisie. Z góry ostrzegam, że jest on dosyć długi, ale jednocześnie oprócz tego wodolejskiego wstępu, rzeczy o których piszę są w miarę konkretne. Czy można w nie wierzyć w 100% sądzę, że tak. Przez 2 tygodnie szkoliłem się obserwowałem i rozmawiałem z tymi którzy robią tam biznes od wielu lat. Także zacznijmy …
Kultura, język, skala
Muszę się przyznać, że nie jestem globtroterem niewiele podróżuje i najbardziej egzotyczne miejsca jakie odwiedziłem do tej pory to Turcja czy Tunezja i to też tylko miejscowości turystyczne. Wyjazd do Szanghaju był dla mnie szansą pierwszego w życiu prawdziwego zderzenia się z inną kulturą. Z tyłu głowy wiedziałem, że istnieje coś takiego jak różnice kulturowe, ale jadąc do tak biznesowego miasta jak Szanghaj, raczej spodziewałem się warunków podobnych do zachodnio-europejskich.
Oczywistością było dla mnie, że nie będziemy mieli bariery językowej i z każdym spokojnie dogadamy się po angielsku. I tu pierwszy ZONK. Jesteśmy w Chinach i językiem obowiązującym jest chiński. Zdecydowana większość spotkań odbywała się z asystą tłumacza. Co ciekawe nawet pitche naszych start-upów były tłumaczone z angielskiego na chiński.
Część osób rozumiała co do nich mówimy po angielsku, ale czuła bardzo duży opór przed tym żeby cokolwiek powiedzieć. Na pierwszy rzut oka mogło by się wydawać, że o durni Chińczycy nawet angielskiego nie umieją się nauczyć ale prawda jest zupełnie inna. To nie Chińczycy powinni zacząć uczyć się języka angielskiego, to cały świat powinien zacząć uczyć się chińskiego.
Potęga i niesamowita skala to moje dwa pierwsze skojarzenia po dwutygodniowym pobycie w Szanghaju. Sam Szanghaj to 22 mln ludzi czyli około 2/3 polski, albo jak kto woli więcej niż cała ludność Australii. Czujecie to jedno miasto większe niż kontynent. Jadąc przez osiedle typu blokowisko jak Bemowo, przez 40 minut nie zatrzymaliśmy się nawet na chwilę a średnia prędkość to około 80km/h. Stacje metra, są tak ogromne, że raz zdarzyło mi się wychodzić 37 bramą, czujecie to ? Łącznie było 39 wejść na tą stację, pociągi są tak długie, że stojąc na początku stacji nie jesteśmy w stanie dostrzec gdzie się ona kończy. Jest to po prostu za daleko, nie wiem ile to metrów, ale długość pociągu to jakieś 1o minut szybkiego marszu.
Możliwości biznesowe i start-upy
Mówi się że Unia Europejska obecnie pakuje ogromne pieniądze w star-upy przy tym co robi rząd chiński wydaje się to tylko delikatne działanie. Chiny wiedzą że technologie ICT to przyszłość i na prawdę chcą mieć u Siebie wszelkie Know How technologiczne, jakie działania podejmują ? Chociażby
– jeżeli jesteś firmą IT to masz zwolnienie z podatku (dochodowy jest liniowy na poziomie 25%) dla firm IT tylko 15%
– kwota zwolniona od podatku to dochodowego dla osób prywatnych 3 500RMB miesięcznie czyli rocznie 42 000 RMB co przy obecnym kursie jest to około 30 000zł rocznie powyżej tego
3 500 RMB – 5 000 RMB -3%
5000 RMB – 8 000 RMB – 10%
8 000 RMB- 10 000 RMB- 16%
i tak skacze co kilka procent
maksymalny to 40 %
Dla przypomnienia w Polsce kwota zwolniona od podatku to 3 091zł rocznie czyli jakieś 257 zł miesięcznie
Kurs w przybliżeniu 1 RMB to 0,6zł
Podatek dochodowy dla małych rozwijających się firm
do 60 000 RMB zysku rocznie – 0% podatku
do 200 000 RMB zysku-rocznie 5% podatku
u nas zarobisz złotówkę i od razu musisz płacić 19 gr (CIT-u albo dochodowego)
Koszty pracownicze są podobne czyli wszystkie podatki typu ZUS, składka zdrowotna etc. to około 40% od dochodu ale nie ma stawki minimalnej czyli jeżeli nie zarabiasz to nie płacisz dla przypomnienia u nas czy zarabiasz czy nie zarabiasz ZUS odprowadzić musisz, To naprawdę pobudza tutaj przedsiębiorczość tzn wszyscy chcą robić biznes ze wszystkimi.
Jak byście chcieli założyć firmę w inkubatorze to
– biuro poniżej 30 m2 pierwszy rok jest za darmo
– potem jeżeli przynosicie zysk to 25 tys RMB rocznie, okres inkubacji to 3 lata czasami przedłużany do 5 jeżeli sytuacja tego wymaga
W samym Szanghaju jest 107 inkubatorów.
W dużych firmach ciekawie pobudzają innowacyjność jeżeli przynosisz zyski obowiązkowo musisz mieć dział research and development (kilka procent osób musi pracować w tym dziale i musisz zgłaszać patenty)
Jeżeli macie tylko pomysł okresy preinkubacyjne to 3-6 miesięcy dostajecie biurko szkolenia i mentoring for free.
Jeżeli chodzi o seed to rząd finansuje specjalny program gdzie wchodzi za udział
od 100 tys RMB do 300 tys RMB – na rozwój firmy .
Jeżeli jednak zbankrutujesz nie ponosisz żadnych kar nie musisz zwracać żadnych środków ( w naszych 3.1 w zależności od negocjacji ale część musisz zwrócić)
Możesz również wziąć 500 tys nieopodatkowanej pożyczki dla firmy
Oprocentowanie dla pożyczek dla firm to 1 do 1,2 procenta
Vat jest na poziomie 17%
Ogólnie nie ma problemu żeby obcokrajowiec założył firmę w Chinach i ją tu prowadził, warunki są takie same dla przyjezdnych jak i tych na miejscu.
Firmy są wspierane przez rząd na każdym etapie rozwoju na początku seed ,później są różne programy akceleracyjna i mnóstwo funduszy VC jak już jesteście ogromni istnieją projekty które z rządowych pieniędzy finansują prace badawczo rozwojowe.
Dodatkowo jeżeli inwestujesz w małe przedsiębiorstwa to możesz liczyć na specjalne zniżki od podatków co powoduje że jest bardzo duża ilość Business Angelów.
Mobile e-commerce
Gdy w Polsce czekamy na kolejny rok Mobile w Chinach on już dawno nastał. Wszyscy korzystają ze smartfonów i mobilnych aplikacji. To co u nas wydaje się niegrzecznością czyli klikanie w smartfona przy stole przy posiłku u nich jest standardem i żeby było ciekawiej nie robią tego tylko młodzi, a robią to wszyscy, młodzież, 40 latkowie nawet osoby starsze w bardzo dojrzałym wieku. Na jednym ze spotkań poznaliśmy dziewczynę, która zrobiła serwis pośrednictwa pracy, takie pracuj.pl z tymże zawężone do studentów. Zrobili tylko pod aplikację mobilną, nie mają webowego odpowiednika.
Ale ich mobilny świat to wcale nie nasz mobilny świat, nikt nie kojarzy tam Snapchata, czy Instagrama wiedzą, że gdzieś tam jest Facebook czy Twitter ale oni mają swoje odpowiedniki. Podstawową formą komunikacji jest aplikacja Wechat, zakupy natomiast robi się na TaoBao serwisie należącym do Alibaby największego gracza e-commerce na chińskim rynku. Do niego też należy najpopularniejsza platforma płatności czyli AliPay. Nawet taksówkarze najchętniej przyjmują płatności poprzez płatność mobilną przeprowadzoną przez AliPay. Czujecie to taksówkarz chce żeby płacić mu mobilną platformą płatności, ciekawe kiedy u nas taka sytuacja będzie miała miejsce.
Rynek e-commerce zniszczył tam praktycznie cały handel detaliczny, Ogromne centra handlowe stoją puste albo przebranżawiają się ze sklepów odzieżowych na restauracje. Nikt albo prawie nikt nie chodzi tam do marketów, de facto większość sieciowych centrów handlowych wycofuje się z Szanghaju czy Chin. Kupują u nich tylko biedacy albo osoby które są wyjątkowo konserwatywne. Jeszcze jako tako trzyma się handel warzywami i owocami, ale w biurze dostałem ulotkę gdzie po zeskanowaniu QR koda mogłem zamówić sobie jabłko z dostawą na biurku. Także pewnie niedługo i ta „ostatnia forteca” padnie.
Administracja i rząd
Chiny to gospodarka centralnie planowana i to naprawdę widać z tymże w przeciwieństwie do tego z czym Polakom może się kojarzyć gospodarka centralnie planowana ta jest planowana bardzo dobrze. Jest to gospodarka planowana centralnie ale na kapitalistycznych warunkach. Deng Xiaoping, który otworzył Chiny na świat musiał w trakcie zimnej wojny decyzję, czy będzie trzymała się Związku Radzieckiego i wybierze komunizm, czy zdecyduje się na model kapitalistyczny bliski USA.
Podobno wychodził z filozofii, że nie ważne czy kot jest biały czy czarny , dobry kot to taki który łapie myszy. Wyciągnął co uważał za słuszne z obydwu systemów i zbudował potęgę Chin. Nie chce wchodzić tutaj w polityczne czy światopoglądowe kwestie, Tybet i te sprawy ale ludzie w Chinach nie czują się zniewoleni. Przepraszam za porównanie jeśli urażę czyjeś przekonania religijne ale to tak jakby Polacy czuli się znieowleni bo w każdej sali szkolnej nad drzwiami wisi krzyż. Oni akceptują silną władzę jednej partii, byłem tam za krótko żeby dowiedzieć się o jakimiś podziemiu czy opozycji ale z tego co słyszałem to rząd rządzi twardą ręką i każda niesubordynacja jest tłumiona w zalążku.
Mentalność
To co jest niesamowite w mentalności chińczyków to ich przekładania dobra kolektywu nad dobrem jednostki. W przeciwieństwie do amerykańskiej czy zachodnioeuropejskiej kultury nie ma tu gwiazdorzenia czy kultu jednostki, wszyscy pracują dla wspólnego wzrostu.
Ciekawe są też kwestie związane z negocjacjami, nie mogę powiedzieć, że oni są NIE słowni bo nie spotkałem się z ich nie prawdomównością ale z tego co słyszałem to jeżeli chińczyk mówi TAK, to wcale nie koniecznie musi znaczyć TAK. Oni po prostu bardzo rzadko odmawiają.
Dodatkowo zapisy umowy czy kontaktu nie są dla nich tak niepodważalne jak to jest w Europie. Nawet jeżeli podpisaliśmy umowę to nie znaczy, że nie możemy jej renegocjować. Stąd wydaje mi się cała afera z Kowexem, który budował polskie autostrady. To nie jest tak, że Chińczycy nie umieją budować autostrad, umieją uwierzcie mi w Chinach są niesamowite drogi. W całej aferze z Kowexem chodziło o to, że Chińczycy niedoszacowali kosztów kruszywa, i dla nich naturalne wydawało się, że skoro w tej cenie nie uda się tego zbudować będzie można renegocjować warunki. Niestety Unia w tych kwestiach jest zdecydowanie bardziej twardogłowa, i powiem szczerze teraz oceniam tamto zejście z zupełnie innej perspektywy, i według mnie to była duża strata polaków a nie chińczyków.
Wróżenie
Wiem, że pokutuje u nas podejście że Chińczycy to tania siła robocza, która produkuje tanie podróbki i na pewno cześć Chin tak wygląda ale te Chiny, które ja poznałem to potęga gospodarcza. Potęga tak wielka, że jeżeli tylko rząd poluzuje możliwości wypływu kapitału poza kraj, rozleje się on po całym świecie.
Eksperymenty takie jak Free Trade Zone w Szanghaju oraz ich filozofia małych kroczków (całkowite przeciwieństwie naszej ułańskiej fantazji) spowodują, że w ciągu kilkunastu, może kilkudziesięciu lat Chiny będą największą potęgą gospodarczą na świecie, a może tak naprawdę to już się stało ….