Przed rozpoczęciem pracy nad iWisherem wydawało mi się, że odrobiłem pracę domową i pobrałem odpowiednią dawkę wiedzy teoretycznej. Zakupiłem na Upoluj ebooka książkę Podręcznik startupu. Budowa wielkiej firmy krok po kroku . Zasubskrybowałem kilka profili znanych i cenionych start-upowców na Twitterze, Facebooku, czy Medium. Częściej zacząłem odwiedzać serwis Mam Start-up. Zacząłem oglądać świetny kurs na You Tube’ie wydany przez Y Combinator How to start your start-up, i ogólnie starałem się być na czasie w temacie ciągle czytając klasyki tej kategorii.
Teoria
Jednym z podstawowych założeń budowania start-upu jest zasada Done is better than perfect. Wszyscy mentorzy zalecają budowanie jak najszybciej prototypu i później pokazywanie go potencjalnym użytkownikom w celu zebrania informacji zwrotnej. Jak najszybsze budowanie makiety, mock-upa czy czegokolwiek co można pokazać użytkownikom, jest dużo lepsze niż mnożenie kolejnych funkcjonalności w swojej aplikacji, które mimo, że twórcom wydają się niezbędne, dla ostatecznego użytkownika są zupełnie niepotrzebne. Słyszałem to wielokrotnie, a nawet więcej, powtarzałem te zasady innym :).
Równolegle w pracy nad iWisher’em, wspólnie z Agnieszką Wojciechowską i Warsztatami Kultury realizuję taki projekt jak Medialab Lublin Battle, gdzie uczestnicy realizują autorskie medialabowe projekty. W tym projekcie wszystkim zawodnikiem wpajałem aby jak najszybciej przeszli z teorii do działania. Ale łatwo jest pouczać innych gorzej do trudnych zasad zastosować się samemu.
W iWisherze też najpierw stworzyliśmy klikalne makiety, i oprócz samej prezentacji opisującej projekt, potencjalnym inwestorom czy innym podmiotom z którymi np. chcieliśmy nawiązać współpracę je prezentowaliśmy. W momencie kiedy udało się uzyskać finansowanie zabraliśmy się za projektowanie konkretnych ekranów (photoshop) a później ich cięcie do HTML-a i developmentu całego back-endu aplikacji. I tak naprawdę od ponad 6 tygodni walczymy nad aplikacją nie pokazując jej prawie nikomu.
W zeszłym tygodniu miałem szansę pokazać nasz projekt dwóm mentorom ze sceny start-upowej. Byli to naprawdę mocni zawodnicy, którzy na internetach zjedli zęby i naprawdę wiedzą jak robić internetowe biznesy.
Na pierwszym mentorze nasz projekt zrobił bardzo dobre wrażenie, że zacytuję „Dawno nie widziałem tak dobrej egzekucji”. Chwalił nas głównie za design serwisu, ale też za to jak dobrze mamy przemyślany rozwój aplikacji i model biznesowy. Nie przekonywała go nazwa ale ogólnie zachęcał do udziału w rożnych konferencjach żeby pokazać ten projekt szerszej publiczności. Ogólnie super. Po tym spotkaniu miałem wrażenie, że dokładnie wiem co robimy i dokąd zmierzamy. Motywacja rosła aż się ciepło w brzuchu robiło. Ponieważ nasz pierwszy mentor rozwija start-up SaaS-owy, poprosiłem go aby jeżeli może to umówił nas na spotkanie z kimś komu udało się zbudować dużą społeczność wokół serwisu.
Dla mniej zorientowanych w start-upowym slangu, SaaS to skrót od sformułowania System as a Service.W tym modelu biznesowym aplikacje są sprzedawane w modelu abonamentowym (klient płaci co miesiąc abonament za możliwość korzystania z określonego oprogramowania). iWisher działa w modelu socialowym. Ponieważ nasze główne źródło przychodu to prowizja ze sprzedaży wygenerowanej za pośrednictwem aplikacji, aby nasz biznes się „spinał” potrzebujemy dość dużej liczby takich transakcji, a co za tym idzie dużej ilości użytkowników.
Nasz pierwszy mentor spełnił moją prośbę i umówił nas na skype’a z prawdziwą ikoną branży internetowej. Osobą, która jest w branży od wielu lat i jego doświadczenie i dokonania są ogólnie podziwiane. Drugi mentor ma wiele biznesów i większość z nich opiera się albo na modelu reklamowym albo na modelu prowizyjnym. Obydwa te modele wymagają bardzo dużej ilości użytkowników, i ten mentor za pośrednictwem swoich pracowników buduje niesamowicie liczne i zaangażowane społeczności wokół swoich serwisów.
Drugi mentor nie był już dla nas tak łaskawy jak pierwszy. Gdybym powiedział, że wypunktował elementy, które w naszym projekcie są słabe nie oddałbym przekazu całej rozmowy. Generalnie wypunktował wszystko od naszego doświadczenia, przez fakt że dostaliśmy finansowanie i niezbyt chwytliwą nazwę. Kończąc na pokazaniu nam przykładów z polski i nie tylko gdzie podobne aplikacje się nie sprawdziły. Mentor nie owijał w bawełnę i jechał po nas równo, generalnie po prawie 1,5 godzinnym Skype’ie czułem się jakby ktoś przez godzinę kopał mnie w krocze a później przejechał walcem. Nawet to co poprzedni mentor tak pochwalił czyli design aplikacji, zjechał wskazując, że za długo się z tym pieścimy zamiast jak najszybciej budować serwis i zbierać informację zwrotną z rynku. Wieczorem nie mogłem spać i generalnie chciało mi się płakać, ale ponieważ pół nocy nie przespałem miałem czas na przemyślenie wszystkich elementów rozmowy.
Jak przeanalizowałem rozmowę na zimno to doszedłem do wniosku, że drugi mentor wcale nie zjechał nas dla zasady (taki hejt dla hejtu), tylko dosyć precyzyjnie wskazał obszary gdzie powinniśmy zmienić podejście i dał jasne wskazówki co powinniśmy poprawić.
Praktyka
Główną jego wskazówką było słuchanie użytkowników i zbieranie feedbacku z rynku. Dlatego też założyliśmy GRUPĘ ZAJEBISTYCH TESTERÓW IWISHERA i do której to grupy Szanowny czytelniku tego wpisu chcę Cię serdecznie zaprosić. Będziesz w gronie userów, którzy dostaną zaproszenia do wersji „beta” serwisu a może nawet do wczesnej „alfy”, którą uruchomimy jeszcze przed domknięciem wszystkich kwestii formalnych. Dodatkowo to od Ciebie będzie zależało jakie funkcjonalności wdrożymy do iWishera oraz jak będzie wyglądał serwis. Także nie wahaj się, kliknij w ten link i poproś o dostęp do grupy.
Steve Jobs uważał, że nie ma sensu wykonywać badań rynku bo po co pytać ludzi o coś, o czym tak naprawdę nie mają pojęcia, jednocześnie bardzo dbał o wszystkie detale i miał „hopsa” na punkcie typografii i innych szczegółów na które jego ówcześni konkurenci zupełnie nie zwracali uwagi . Henry Ford powiedział, że gdyby spytał swoich klientów o to co chcieli by dostać, odpowiedzieli by, że szybszego konia. Jednocześnie powiedział, że może wyprodukować samochód w każdym możliwym kolorze pod warunkiem, że będzie to kolor czarny. Obydwaj mieli słuszność w swoim podejściu do biznesu.
My w iWisherze chcemy osiągnąć konsensus pomiędzy wypuszczaniem produktu jak najszybciej to możliwe, przy jednoczesnym dopracowaniu szczegółów do tego stopnia, aż będą zaspokajały nasze wybujałe oczekiwania wobec designu i detali, nieustannie słuchając potrzeb i oczekiwań naszych użytkowników. Dlaczego konsensus a nie kompromis, konsensus to rozwiązanie konfliktu w ten sposób gdzie wszystkie strony są zadowolone czyli w naszym przypadku wszystkie założenia są spełnione. Kompromis to rozwiązanie konfliktu gdzie wszystkie strony są zmuszone pójść na ustępstwa w celu osiągnięcia rozwiązania. Według nas ustępstwa są słabe.
Wierzymy, że uda nam się te założenia spełnić, ale do tego potrzebujemy Mój Drogi Czytelniku Twojej pomocy.
Po tym jak dołączysz już do wyjątkowego grona testerów naszej aplikacji, odpowiedz w grupie lub tutaj na blogu w komentarzach na jedno pytanie:
Dlaczego nie skorzystałbyś z aplikacji ułatwiającej finansowanie prezentów ? Oraz jakie funkcjonalności by Cię do tego mogły skłonić.
Wiem, że póki iWisher nie ruszy w wersji beta mówimy o dyskusji na bardzo dużym poziomie abstrakcji ale Twoje zdanie nawet teraz jest dla nas bardzo ważne.
Czytając „…może wyprodukować samochód w każdym możliwym kolorze pod warunkiem, że będzie to kolor czarny.” poczułam się jak na wykładzie z Socjologii z dr Łobodą. Twoje wpisy zaczynają być wciągające, może tak częściej niż raz na tydzień?? Co Ty na to?
To musiała być naprawdę ciężka rozmowa.
Ps. wysłałem już zgłoszenie do grupy.
już zaakceptowana. Zastanów się nad pytaniem : Dlaczego nieskorzystałbyś z aplikacji ułatwiającej finansowanie prezentów ? Oraz jakie funkcjonalności by Cię do tego mogły skłonić.
dzięki Aniu, na dwa wpisy może być ciężko wygospodarować czas bo jednak pisanie na razie idzie mi mozolnie, może jak nabiorę wprawy wtedy to zitensyfikuję. Na razie zastnawiam się nad formatem vlogowym w trakcie tygodnia. Ale to wszytsko jest tylko otoczka a teraz najważniejszy jest dla nas produkt. Jak go uruchomimy to może bedzie czas na dwa wpisy
No i drugi mentor miał racje. projekt jest słaby, począwszy od nazwy, skończywszy na samym pomysle. takich projektów jest na swiecie bardzo duzo. widziałes wogole odwiedzalnosc takich stron? Za duzo Michał teorii w Twoim podejsciu do biznesu. Nawet czytajac Twojego bloga, sama teoria. Biznes trzeba czuc. A nie robic biznes dla samego robienia, bo taka moda. A tak pozatym to juz go ochrzciłeś flagowym startupem lubelszczyzny, nie mając jeszcze weryfikacji uzytkowników. troche to dziwne…
Dzięki Dawid za miłe słowa 🙂 Z tym chrzczeniem to może faktycznie przesadziłem(napisane bez dłuższego zastanowienia). Jeżeli mógłbyś dokładniej wskazać co w pomyśle jest według Ciebie słabe, będę wdzięczny. Jeżeli chodzi o odwiedzalność takich stron to tak widziałem, zresztą zerknij sam http://www.similarweb.com/website/wish.com, http://www.similarweb.com/website/tilt.com . Onety to to nie są ale jak na e-commerce to nie jest tak źle. Jeżeli chodzi o zbyt dużą ilość teorii, to tak jak zaznaczyłem na blogu przedsiębiorcą jestem bardzo początkującym także dziele się tym co na razie mam w głowie. Jeżeli ty jak wnioskuję z Twojej wypowiedzi jesteś przedsiębiorcą z doświadczeniem, podziel się jakimiś mądrymi wskazówkami
Ok
Michał don’t worry…. Ja podobnie miałem takie inteligentne hejty ale są one mega pomocne – już ze 3 razy spiwotowałem pomysł… Ale faktycznie nacina się w pewnym momencie człowiek na to, że wie jak biznes powinien wyglądać i jakie są kolejne kroki a wychodzi jak zwykle 😉 Ważne by mieć wizję, marzenie i keep moving forward to San Francisco 😉
keep moving forward 🙂